poniedziałek, 15 marca 2010

Początek końca

W ramach wstępu.
W niedalekiej przeszłości dwoje młodych małżonków postanowiło sprawić sobie domek. W maju 2009 roku rozpoczęły się pierwsze biegi przełajowe pomiędzy urzędami żeby załatwić glejt królewski pod tytułem „pozwolenie na budowę”. W międzyczasie gorączkowo rozglądali się za firmą budowlaną, która postawi im wymarzony „kurniczek”. Niestety z uwagi na sezon urlopowy wypadający jak zwykle w lato, całe formalności zostały zakończone pod koniec roku pańskiego 2009. no a wiadomo jak to na koniec roku z pogodą bywa. Uparta i kapryśna nie pozwoliła ona na wykonanie pierwszych wykopów ziemnych i tym samym rok 2009 został zakończony FIASKIEM.

Wiosna 2010r. przyniosła rewolucję. Pozwolenie na budowę - jest, działka - jest, projekt z jego adaptacją – jest, firma budowlana – jest. Można zaczynać. Pomimo zamarzniętej ziemi , dzięki radom „majstrów” można zaczynać budowę. Geodeta wytyczy obrys budynku za pomocą prętów stalowych żeby budowlańcy mogli zrobić wykopy, zaszalować i zazbroić ławę fundamentową. Dlaczego teraz ? Działka posiada nieco za niski współczynnik odprowadzania wód powierzchniowych i teraz jak jest skuta lodem, woda w wykopie się nie pojawi. Później po wykonaniu ław fundamentowych i ich zalaniu w cieplejsze dni, ponownie wezwie się geodetę, żeby wyznaczył punkt „0” budynku na tradycyjnych już kołeczkach drewnianych i deskach. Budowlańcy zobowiązali się do tego, że samo miejsce posadowienia budynku określą dokładnie za pomocą ustrojstwa zwanego LASEREM. Trzymam kciuki. W tygodniu ( 15-18 marzec 2010 ) pierwsze wykopy ziemne mają ruszyć..... muszą ruszyć bo na dzień 19.03.2010 zamówiony jest na działeczkę pan od podłączenia wody. Jeszcze tylko z Urzędu Gminy uzyskać ustalenie co do przekopania drogi gminnej, bo woda ma iść jakoś :)

Co dalej ? Czekać na garaż metalowy żeby pracownicy budowlani też mieli swój „belwederek” , zakupić im piękne WC podwórkowe i prąd im dociągnąć żeby mogli w wolnych chwilach posłuchać muzyki z radia.

Zobaczymy jak to pójdzie. Dalsze wpisy i zdjęcia w późniejszym czasie. Pomysł na blog zaczerpnięty z identycznej strony z identycznym projektem budowlanym pt.” Bella w Dąbrównie”.

Zapomniałem we wcześniejszym wpisie opowiedzieć o zmianach w projekcie budowlanym. A zmieniło się nie mało. Na parterze wykusz za pomieszczeniem gospodarczym został zlikwidowany. Pomieszczenie gospodarcze będzie większe i może uda się w nim schować troszkę opału na zimę. Komin został przesunięty ze środka ściany w róg salonu. Dzięki temu kominek zostanie umieszczony w rogu salonu a na środku ściany zamontuje się TV. Po zmierzeniu telewizora ( LCD 42” ) okazało się, że się nie zmieści na ścianie a nie chcę umieszczać go pod schodami ( jak w BELLI Dąbrówno ). Dzięki temu wolna przestrzeń na ścianie kominowej ( pomiędzy salonem a Garażem ) wynosić będzie około 2,5m. Oczywiście w zależności od obudowy kominka. Spiżarka w kuchni nie będzie spiżarką. Zostanie wykorzystana jako szafa w wiatrołapie. Dzięki temu gdzieś te kurtki i buty się pomieści. Możliwe, że zostanie ona nieco przesunięta w stronę wiatrołapu i tym sposobem uwolni się nieco miejsca w kuchni. Ale to postanowi się dopiero po wybudowaniu. Ciężko mi sobie wyobrazić efekt takiego przesunięcia spiżarki. Muszę to zobaczyć. Na górze domu nic się nie zmieniło poza przesunięciem komina w róg jednego z pokoi. Ale jest to oczywiście skutkiem przesunięcia komina na dole.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz