czwartek, 18 marca 2010

Kopalnia odkrywkowa

Kolejny dzień i kolejna dziura, tym razem nie w budżecie ale w ziemi. Troszkę mokro , coś się z tą wodą jednak da zrobić a jak nie to basen będzie jak marzenie.


środa, 17 marca 2010

Prawie jak kowal, prawie...

Dzień kolejny prac na działce. Chciał bym, żeby można było nazwać ten dzień kolejnym dniem pracy nad domem, ale na razie praca na działce musi mi wystarczyć. Dziś udało mi się zaprosić na działkę pana z przyrządem ustawionym na trójnogu , zwanym przez przyjaciół geodetą. Dziś jego zadanie jest proste. Wytyczyć w zmarzlinie miejsce posadowienia budynku. Drewniane kołeczki do tego celu się nie nadają, bo są słabsze od zmarzniętej ziemi. Dlatego użyliśmy do tego celu pręty stalowe ósemki. Poszło nam sprawnie wymierzenie i wbicie w grunt 36 pręcików stalowych. Teraz pan koparkowy będzie wiedział gdzie zepsuć mi wykop. Martwię się tylko jak wykonawca wymierzy poziom posadowienia ław fundamentowych ale obiecał, że laserem sobie pomierzy. Matko jak w gwiezdnych wojnach – lasery i inne szmery bajery. Tylko jakoś mi tu do całości nie pasuje technologia prętowo-sznurkowa , no ale ....

poniedziałek, 15 marca 2010

Jak to było kiedyś

Dawniej , w czasach kiedy projekt wylądował za pośrednictwem kuriera w mojej skrzynce, rzuty domku wyglądały tak, jak poniżej .





Młode małżeństwo wzięło się za mazaki i wymyśliło sobie coś takiego: ( w kolorze czerwonym zaznaczyłem pierwotne ułożenie )






Po czym wprawne oko projektanta z ładnego projektu zrobił coś takiego.

Początek końca

W ramach wstępu.
W niedalekiej przeszłości dwoje młodych małżonków postanowiło sprawić sobie domek. W maju 2009 roku rozpoczęły się pierwsze biegi przełajowe pomiędzy urzędami żeby załatwić glejt królewski pod tytułem „pozwolenie na budowę”. W międzyczasie gorączkowo rozglądali się za firmą budowlaną, która postawi im wymarzony „kurniczek”. Niestety z uwagi na sezon urlopowy wypadający jak zwykle w lato, całe formalności zostały zakończone pod koniec roku pańskiego 2009. no a wiadomo jak to na koniec roku z pogodą bywa. Uparta i kapryśna nie pozwoliła ona na wykonanie pierwszych wykopów ziemnych i tym samym rok 2009 został zakończony FIASKIEM.

Wiosna 2010r. przyniosła rewolucję. Pozwolenie na budowę - jest, działka - jest, projekt z jego adaptacją – jest, firma budowlana – jest. Można zaczynać. Pomimo zamarzniętej ziemi , dzięki radom „majstrów” można zaczynać budowę. Geodeta wytyczy obrys budynku za pomocą prętów stalowych żeby budowlańcy mogli zrobić wykopy, zaszalować i zazbroić ławę fundamentową. Dlaczego teraz ? Działka posiada nieco za niski współczynnik odprowadzania wód powierzchniowych i teraz jak jest skuta lodem, woda w wykopie się nie pojawi. Później po wykonaniu ław fundamentowych i ich zalaniu w cieplejsze dni, ponownie wezwie się geodetę, żeby wyznaczył punkt „0” budynku na tradycyjnych już kołeczkach drewnianych i deskach. Budowlańcy zobowiązali się do tego, że samo miejsce posadowienia budynku określą dokładnie za pomocą ustrojstwa zwanego LASEREM. Trzymam kciuki. W tygodniu ( 15-18 marzec 2010 ) pierwsze wykopy ziemne mają ruszyć..... muszą ruszyć bo na dzień 19.03.2010 zamówiony jest na działeczkę pan od podłączenia wody. Jeszcze tylko z Urzędu Gminy uzyskać ustalenie co do przekopania drogi gminnej, bo woda ma iść jakoś :)

Co dalej ? Czekać na garaż metalowy żeby pracownicy budowlani też mieli swój „belwederek” , zakupić im piękne WC podwórkowe i prąd im dociągnąć żeby mogli w wolnych chwilach posłuchać muzyki z radia.

Zobaczymy jak to pójdzie. Dalsze wpisy i zdjęcia w późniejszym czasie. Pomysł na blog zaczerpnięty z identycznej strony z identycznym projektem budowlanym pt.” Bella w Dąbrównie”.

Zapomniałem we wcześniejszym wpisie opowiedzieć o zmianach w projekcie budowlanym. A zmieniło się nie mało. Na parterze wykusz za pomieszczeniem gospodarczym został zlikwidowany. Pomieszczenie gospodarcze będzie większe i może uda się w nim schować troszkę opału na zimę. Komin został przesunięty ze środka ściany w róg salonu. Dzięki temu kominek zostanie umieszczony w rogu salonu a na środku ściany zamontuje się TV. Po zmierzeniu telewizora ( LCD 42” ) okazało się, że się nie zmieści na ścianie a nie chcę umieszczać go pod schodami ( jak w BELLI Dąbrówno ). Dzięki temu wolna przestrzeń na ścianie kominowej ( pomiędzy salonem a Garażem ) wynosić będzie około 2,5m. Oczywiście w zależności od obudowy kominka. Spiżarka w kuchni nie będzie spiżarką. Zostanie wykorzystana jako szafa w wiatrołapie. Dzięki temu gdzieś te kurtki i buty się pomieści. Możliwe, że zostanie ona nieco przesunięta w stronę wiatrołapu i tym sposobem uwolni się nieco miejsca w kuchni. Ale to postanowi się dopiero po wybudowaniu. Ciężko mi sobie wyobrazić efekt takiego przesunięcia spiżarki. Muszę to zobaczyć. Na górze domu nic się nie zmieniło poza przesunięciem komina w róg jednego z pokoi. Ale jest to oczywiście skutkiem przesunięcia komina na dole.